Któż z nas nie miał takiego dnia, że go wszystko denerwowało lub wykazywaliśmy rozdrażnienie nawet na najbliższe nam osoby? Chyba nie ma takiej osoby. Ludzkie życie jest nierozerwalnie związane z nerwami, co odziedziczyliśmy po naszych dalekich przodkach. Dawniej przydawało się to do obrony. Dzięki nerwom nasze zmysły były wyostrzone a nasz umysł analizował szybko wszystkie dane. Był to tak zwany tryb awaryjny, na którym działaliśmy w sytuacjach ekstremalnych. Poza tym pozwalało to nam na zachowanie stanu podwyższonej gotowości. Dzisiejsze życie zmieniło się jednak w takim stopniu, że dostarczana nam dawka nerwowości zaczyna nam szkodzić. Pośpiech i niepokój w pracy, brak poczucia bezpieczeństwa na co dzień i niespokojne otoczenie. To wszystko jest dziś chlebem powszednim dl każdego z nas. Ma to niedobry wpływ na nasze zdrowie, bowiem nasza natura nie jest tak zaprogramowana, aby w takim stanie trwać bez przerwy. Nieprzespane noce oraz niezdrowy wygląd, to tylko pierwsze objawy długotrwałego napięcia nerwowego. Później dochodzą wrzody żołądka, rozdrażnienie oraz zapominanie o najbardziej oczywistych rzeczach. Jeśli dodamy kłopoty ze swoim zachowaniem wobec najbliższych, czasami uniemożliwiające nam normalne funkcjonowanie, to znak, iż przeszliśmy do zaawansowanego stadium wycieńczenia nerwowego. Może się to skończyć albo w poradni zdrowia psychicznego albo w szpitalu, poprzedzone zawałem serca. Nie są to optymistyczne prognozy, więc warto zastanowić się, czy musimy żyć w takim stanie. Każdy z nas odpowie, że łatwo jest doradzać. Przecież dobrowolnie nie wybieramy takiego życia, tylko jesteśmy do niego zmuszeni. Jednakże zastanówmy się, czy nie znajdziemy chwili wolnej od wszelkich trosk. Odpoczynek byłby dobra formą terapii dla naszego zdrowia jak i naszych najbliższych.